Dałem się nabrać na oszustwo inwestycyjne… i oto, czego się nauczyłem

instagram viewer

Właśnie świętowaliśmy 4 lipca w moim rodzinnym stanie Maryland, gdzie jedynym fajerwerkiem, który obywatel może legalnie odpalić, jest brylant. Jednak wieczorem 4 lipca słyszałem pop, pop pobliskich fajerwerków z każdego kierunku.

Chodzi o to, że prawodawcy ustanawiają prawa, ale ludzie decydują, czy ich przestrzegać, czy nie. Tak samo jest w świecie inwestycji. SEC uchwala przepisy i prawa, ale to nie znaczy, że zasady są przestrzegane.

Dobrzy ludzie regularnie dają się nabrać na oszustwa inwestycyjne, a czasami upadają ciężko. Ludzie zawsze mówią ci, że jeśli brzmi to zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe, prawdopodobnie tak jest. Ale o wiele łatwiej powiedzieć niż zrobić.

Kiedy byłem ambitnym 20-latkiem, dałem się nabrać na coś, co – choć nigdy oficjalnie nie zostało udowodnione – prawdopodobnie było oszustwem.

Historia

Fantazjowałem o tym, jak ta jedna akcja zmieni moją przyszłość finansową i zobaczyłem, jak kupuję rundy piwa w happy hour w piątek wieczorem, cały czas czując się całkiem sprytnie po przeczytaniu tego artykuł.

Przeczytałem artykuł w biuletynie inwestycyjnym i brzmiało to jak pewniak. Historia była soczysta. Dobrze ugruntowana firma wydobywcza właśnie odkryła nowe złoże, które było większe niż jakakolwiek inna firma w ciągu ostatnich trzech dekad. Mieli rozpocząć wiercenie, a akcjonariusze, którzy weszli teraz, zbiją fortunę na akcjach, gdy tylko kopalnia zacznie wydobywać.

Inwestycyjny guru, który napisał tę historię, był ekspertem giełdowym z wydobyciem, który miał dostęp do informacji poufnych. Ociekał entuzjazmem, że to ostatnia akcja, jaką jego abonenci będą musieli kupić. Jego roszczenie było zgodne z „Możesz przejść na emeryturę z zysków, które zarobisz na tej jednej akcji!”

Jedynym haczykiem było to, że trzeba było szybko wejść, zanim inni inwestorzy zdali sobie sprawę ze znaczenia tego odkrycia.

W tamtym czasie żyłem od wypłaty do wypłaty i tak naprawdę nie miałem pieniędzy na inwestycje. Wiedziałem bardzo mało o inwestowaniu w akcje i nic o tajnikach górnictwa. Nie przeprowadziłem żadnych badań na temat tego guru ani jego historii zbierania akcji.

Ale to było pewne! Byłem przekonany, że powinienem rzucić tyle, ile mogłem. Fantazjowałem o tym, jak ta jedna akcja zmieni moją przyszłość finansową i zobaczyłem, jak kupuję rundy piwa w happy hour w piątek wieczorem, cały czas czując się całkiem sprytnie po przeczytaniu tego artykuł. Zainwestowałem emocjonalnie i kupiłem akcje firmy wydobywczej.

Pewnie domyślacie się, co było dalej.

Oszustwo

Tydzień po tym, jak kupiłem swoje akcje, ogromny wzrost cen, którego doświadczały akcje, utknął w martwym punkcie. A potem zatankowało… szybko. Jak się okazuje, kupiłem na szczycie krzywej dzwonowej i zjechałem moją inwestycją przez resztę drogi w dół wzgórza.

Wtedy dowiedziałem się o formie oszustwa związanego z papierami wartościowymi o nazwie „Pump and Dump”. To wtedy doradca kupuje znaczną liczbę akcji po niskiej cenie, a następnie zawyża ceny akcji, które posiadają, poprzez fałszywe lub wprowadzające w błąd pozytywne stwierdzenia (w celu podbicia akcji cena). Następnie sprzedają (lub wyrzucają) posiadane akcje po zawyżonej cenie.

Inwestorzy, którzy kupili ten szum, mają akcje warte znacznie mniej niż zapłacili. Tymczasem doradca opuszcza swoją pozycję na akcjach z zyskami w ręku, a cena za akcję spada w przypadku pozostałych pozostających w obrocie akcji.

Podobnie jak cywile odpalający fajerwerki w moim stanie, schemat pompowania i wyrzucania jest nielegalny – ale to nie znaczy, że się nie zdarza lub zawsze jest ścigany, gdy to robi. Nigdy się nie dowiem, czy ten doradca faktycznie popełnił oszustwo związane z papierami wartościowymi. Ale wtedy wydawało się to podejrzane, a ruch cen akcji na wykresach przebiegał zgodnie ze schematem „pompuj i zrzuć”.

Powiązane>>Jak uniknąć najczęstszych oszustw inwestycyjnych w dzisiejszych czasach

Oto, czego się nauczyłem:

Myślałem, że kupowanie akcji, jakichkolwiek akcji, było inwestowaniem. Ale spekulowałem – rzucałem się na płoty, obstawiając odkrycie górnicze z dalekiej perspektywy.

Po tym otrzeźwiającym doświadczeniu zacząłem studiować świat inwestowania, aby znaleźć strategie i zasady, które faktycznie zadziałają. I przyjrzałem się, co lubią legendy inwestowania Warrena Buffetta i Jack Bogle ćwiczył.

Oto trzy lekcje, które wyciągnąłem z tego doświadczenia.

Dołóż należytej staranności

Guru biuletynów generalnie nie są Doradcy inwestycyjni zarejestrowani w SEC. W rzeczywistości nie potrzebują żadnych poświadczeń, formalnego wykształcenia ani licencji. W rzeczywistości większość serwisów publikujących porady i wskazówki inwestycyjne jest zwolniona z nadzoru i regulacji SEC.

Dzieje się tak, ponieważ gracze branżowi po prostu publikują informacje inwestycyjne grupie subskrybentów lub bezpłatnie w Internecie – nie udzielając osobistych porad inwestycyjnych. Oznacza to, że oszustwa popełniane przez wielu doradców nie znajdują się nawet na radarze SEC.

Lekcja: Dokonaj należytej staranności przed zainwestowaniem w jakąkolwiek okazję (zwłaszczate, które obiecują wysokie zyski przy niewielkim lub zerowym ryzyku). Zbadaj źródło porady, którą rozważasz. Jeśli wywęszysz oszustwa i potencjalnie nielegalne działania… uciekaj w drugą stronę.

Inwestuj długoterminowo

Ulubionym okresem utrzymywania Buffetta jest wieczność. Strzelanie do płotów na jednym czubku jest przeciwieństwem długoterminowego inwestowania. To wcale nie jest inwestowanie – to spekulacja, koncepcja, której nie rozumiałem, dopóki nie popełniłem tego błędu.

Akcje górnicze są ogólnie inwestycjami spekulacyjnymi. Są tanie w zakupie i mogą doświadczać dużych wahań cen. Myślałem, że kupowanie akcji, jakichkolwiek akcji, było inwestowaniem. Ale spekulowałem – rzucałem się na płoty, obstawiając odkrycie górnicze z dalekiej perspektywy.

Szybkie zyski są możliwe na giełdzie, ale przeciętny inwestor nie wychodzi na wierzch, inwestując dla krótkoterminowych zysków.

Lekcja:Jestem w tym na dłuższą metę. Inwestuj, nie spekuluj.

Nie inwestuj w to, czego nie rozumiesz

To prawdopodobnie najsłynniejsza rada Buffetta. Bez względu na to, jak bardzo się wzbogacił, sam nadal za tym podąża.

To jasne i proste: jeśli nie wiesz wystarczająco dużo o firmie, jej biznesplanie/praktykach i branży, w której działa firma, unikaj inwestowania w jej akcje.

Lekcja: Nie daj się pokonać chciwości ani sensacyjnej historii. Inwestuj tylko w to, co rozumiesz.

Kup fundusze indeksowe

Nieżyjący już Jack Bogle zrewolucjonizował inwestowanie w 1975 r fundusz indeksowy. Jeśli nie masz czasu, wiedzy lub chęci do przeprowadzenia należytej staranności wymaganej do odniesienia sukcesu jako zbieracz akcji, Twoim najlepszym posunięciem jest zaparkowanie pieniędzy w funduszu indeksowym.

Nawet jeśli masz czas i trochę wiedzy, kupowanie pojedynczych akcji to umieszczanie wszystkich jaj w kilku koszykach. Z drugiej strony fundusz indeksowy to grupa akcji zebranych razem w celu odzwierciedlenia ruchu całego indeksu referencyjnego giełdy, jak np. S&P 500.

Dla większości z nas inwestowanie na giełdzie jest wysiłek bierny. Jeśli jesteśmy ze sobą szczerzy, przyznamy, że nie mamy kwalifikacji do skutecznego wybierania akcji. Minimalizacja ryzyka straty, dopasowywanie zwrotów z całego rynku akcji i obniżanie kosztów inwestowania to cele funduszy indeksowych. Są też najlepszą strategią dla przeciętnego inwestora indywidualnego.

Lekcja: W przypadku większości mojego portfela akcji najlepszym wyborem jest fundusz indeksowy.

Jesteś nowy w inwestowaniu? Zacznij tutaj>>

  • Aktywnie zarządzane vs. Fundusze zarządzane pasywnie
  • Jak mądrze zainwestować 20 tys
  • Jak wykryć oszustwo związane z kryptowalutami
  • Gdybym mógł cofnąć czas, zmieniłbym te dwa błędy w inwestowaniu
click fraud protection