Zainwestowałem anioła i nie zrobię tego ponownie

instagram viewer

30 października 2015 r. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd głosowała za przyjęciem tytułu III ustawy JOBS (Jumpstart Our Business Startups). Tytuł III pozwoliłby nieakredytowanym inwestorom inwestować w startupy.

Akredytowany inwestor to ktoś, kto ma wartość netto co najmniej miliona dolarów, z wyłączeniem ich główne miejsce zamieszkania lub dochód w wysokości co najmniej 200 000 USD w ciągu ostatnich dwóch lat (300 tys żonaty). To wysoka poprzeczka.

W ciągu ostatnich trzech lat zainwestowałem w sześciocyfrowe inwestycje w różne „anioły” inwestycje (w akcje, dług zamienny, ich hybrydy) w około 10 firmach. Wszyscy w poszukiwaniu tego słodki słodki dochód pasywny.

Liczba rozdań typu straight equity (daję pieniądze, otrzymuję equity) jest niewielka (2).

Jedna firma zwróciła kapitał z niewielką stratą (10%), a jedna firma prawdopodobnie poniesie całkowitą stratę. Reszta jest w dobrej kondycji, dokonując regularnych wypłat lub terminowych spłat odsetek od długu.

W sumie uniknąłem tragedii. Opóźniłem też S&P500

z dużym marginesem (nie jest to dokładny punkt odniesienia dla tej klasy inwestycji, ale tam byłyby pieniądze).

Gdybym mógł, całkowicie bym tego unikał. Dlatego.

Jedno zastrzeżenie – będę i po napisaniu tego posta anioł zainwestował w projekty, w które wierzyłem i chciałem odnieść sukces. Nie jestem przeciwny pomysłowi, aby anioł inwestował w całości, po prostu nie widzę, żeby to był sposób Dla mnie do generowania zwrotów. Może to jeden z powodów, dla których moja pierwsza wyprawa była tak zła? Kto wie, ale chciałem dodać to wyjaśnienie, ponieważ myślę, że intencją (zwroty vs. wsparcie) jest kluczowym wyróżnieniem.

Po prostu grasz

Moją pierwszą w życiu inwestycją była mała firma biotechnologiczna na środkowym zachodzie za kilka tysięcy dolarów.

Mój przyjaciel (nazwijmy go Frank), który przedstawił mi ten pomysł, powiedział mi, że to hazard. Frank postawił na swojego przyjaciela (nazwijmy go Ernie), który był bardzo inteligentnym facetem i miał wykształcenie akademickie. Frank inwestował w stworzenie osobistego zabezpieczenia przed sukcesem Erniego. Jeśli Ernie zarobił miliony na tej firmie, Frank mógł zarobić dziesiątki tysięcy. Został w pewnym sensie zbudowany, aby uczcić straty i zapewnić, że Frank nie będzie zazdrosny o swojego przyjaciela Erniego. Miało sens.

Frank bardzo jasno wyjaśnia, że ​​tak jest Hazard. Powiedziałbym później, że to wszystko hazard.

Jako inwestor anioła masz kontrolę nic. Wszelkie pozory wpływu, które myślisz, że masz, są wyimaginowane. Nawet jeśli masz umiejętności, które mogą w istotny sposób wpłynąć na sukces firmy, nie jesteś tam na co dzień. Egzekucja za każdym razem przebija pomysły i chociaż możesz polać ogień benzyną, nie możesz go rozpalić. Lub uruchom go ponownie, jeśli zgaśnie.

Więc w zasadzie dajesz pieniądze, mając nadzieję na wypłatę, a nawet nie będziesz w stanie wiarygodnie wiedzieć, jak cenna jest twoja inwestycja.

Więc to jest jak hazard. W ciemności. Bez darmowych napojów.

Nie potrafię ocenić możliwości

Wiedziałem, że uprawiam hazard, kiedy skorzystałem z okazji.

Nie wiedziałem, że źle je oceniam — myślę, że rozumiem firmę, myślę, że rozumiem rynek, ale nie rozumiem. Nie możesz tego zrozumieć czytając kilka artykułów, musisz być na rynku. Lub poznaj ludzi, którzy są w biznesie, którzy mogą patrzeć na to w Twoim imieniu.

Profesjonaliści dążą do zdobycia 1 jednorożca, 3 stąpających po wodzie i 6, które rozbiją się do zera. A zawodowcy mają dostęp, ja nie. Mają ekspertów, przepływ transakcji i pieniądze innych ludzi. W rzeczywistości nie jest zbyt daleko idące stwierdzenie, że widzę tylko transakcje, które przekazują. Lub, co bardziej prawdopodobne, są dla nich za małe.

Więc uprawiam hazard w grze, w której jestem kiepski! Jak na razie dobrze!

Jest niepłynny… co jest do bani.

Tim Ferriss wielokrotnie wspominał, że lubi inwestować w anioły, ponieważ jest to niepłynne. Zna swoje emocje i wie, że pokusa sprzedaży firmy, gdy ta upada, jest zbyt duża, dlatego lubi inwestować w firmy, w których nie ma znaku rynkowego i nie może łatwo sprzedać. Inwestycja zarządza jego emocjami.

Nie mam problemu z obserwowaniem spadków na giełdzie. W rzeczywistości postrzegam to jako okazję do zakupu, ponieważ planuję utrzymać ją przez wiele lat.

Kupiłem dużo akcje dywidendowe który został pobity podczas ostatniego poważnego kryzysu pod koniec 2009 i 2010 roku. Teraz znacznie wzrosły, więc nawet w przypadku dużych ruchów (jak na początku 2016 r. i wcześniej podczas greckiego kryzysu zadłużeniowego), nadal są na plusie, co łagodzi poczucie paniki nieco.

To nie jest zabawne

Nie wiem, dlaczego wpadłem mi do głowy, że fajnie byłoby zainwestować w anioła. W rzeczywistości nie różni się to od powiedzmy crowdfunding inwestowanie w nieruchomości.

Z definicji dajesz pieniądze i jesteś cichy. Fajnie jest widzieć swoje inwestycje na wolności, robiąc swoje, ale przepłacasz za to uczucie zabawy. 🙂

Szczerze mówiąc, podoba mi się to, że mogę inwestować na giełdzie, zarabiać pieniądze i nie mieć bólu głowy. Jeśli akcje spadną, nie mam się na kogo denerwować. Jeśli akcje idą w górę, nadal mam ludzi, z którymi mogę świętować. Jest fajny i mechaniczny i chyba tak mi się podoba.

A jeśli naprawdę chcę grać, mogę polecieć do Las Vegas i zrobić to za znacznie mniej niż koszt inwestycji anioła.

Jeśli chcę cashflow, a nawet jeśli dopiero zaczynam, to mogę trochę wlać inwestowanie w nieruchomości za mniej niż 1000.

Nadal chcesz to zrobić?

Jeśli nie przekonałem Cię do szaleństw związanych z inwestowaniem w anioły, mogę podzielić się kilkoma pomysłami, które mogą złagodzić niektóre z tych czynników. Najlepszym sposobem jest pozyskiwanie profesjonalistów w funduszu lub przez konsorcjum.

Kup w funduszu lub konsorcjum, które inwestuje w anioły i żyje zastępczo — sprawdź Lista Aniołów oraz Mikrowyprawy. Pamiętaj, że musisz być akredytowanym inwestorem (o wartości netto 1 mln USD lub 200 tys. rocznego dochodu) i te fundusze spróbują to potwierdzić, zwykle przez poświadczenie, że jesteś jednym z nich pod karą krzywoprzysięstwa.

Konsorcjum to miejsce, w którym inwestujesz z wiodącym inwestorem (lider konsorcjum) i płacisz mu transakcję przeniesienia lub procent zysków (15-25%). Kiedy dołączasz do konsorcjum, możesz zdecydować, czy chcesz uczestniczyć w określonej inwestycji wraz z liderem. Z funduszem wkładasz gotówkę i po prostu oglądasz pasywnie.

W obu przypadkach nadal uprawiasz hazard i nadal jesteś słabym oceniającym możliwości.

Istnieją grupy inwestycyjne, które są zasadniczo grupami społecznymi z komponentem inwestycyjnym. Często są dobre do celów sieciowych i stają się lepsze w ocenach. Nigdy wcześniej nie dołączyłem do żadnego, byłem na kilku spotkaniach i widzę, że udział w jednym z nich byłby świetną zabawą.

Ewentualnie, jeśli chcesz zainwestować w anioła, aby pomóc przyjacielowi, to fantastycznie. To jest jak pożyczanie pieniędzy rodzinie lub znajomym, nie spodziewaj się, że kiedykolwiek go zobaczę. Nie denerwuj się, jeśli coś nie wyjdzie, mieszanie pieniędzy i przyjaźni jest bardzo trudne.

Czy zainwestowałeś anioła? Jakie są twoje przemyślenia na temat tego?

click fraud protection