Wiele rzeczy, których się nauczyłem, prowadząc (i zamykając) Kasai Media

instagram viewer

Miałem szczęście, że moja pierwsza próba przedsiębiorczości zakończyła się sukcesem.

Częściowo powód miał związek z niskimi oczekiwaniami – nie rozpocząłem targowania się, aby się wzbogacić. Chciałem prowadzić dziennik, rozszerzył się, by dzielić się sposobami oszczędzania pieniędzy i ostatecznie stał się na tyle popularny, że sprzedał go większej firmie. Zostałem z tym dłużej niż z biznesem, ponieważ to nie był biznes.

Kiedy zakładaliśmy Kasai Media, traktowałem to jak biznes. Nie miał to być projekt „zabawnego hobby”.

W związku z tym, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to większy biznes, oboje postanowiliśmy skupić się na innych projektach. Wszedłem bardziej w ten blog i Plan posiłków za 5 USD. Toni podwoiła się? Szczęśliwa gospodyni domowa, Spotkanie sprzedawców a ostatnio Idź Marka Wygraj.

Ten post to trochę retrospektywa tego, co poszło dobrze, a co nie.

Dlaczego założyliśmy Kasai Media

Było kilka powodów, dla których chciałem założyć Kasai Media i sądziłem, że to się powiedzie. Czułem, że moje relacje z blogerami zajmującymi się finansami osobistymi oraz relacje Toniego z blogerami lifestylowymi mogą nam pomóc w bardzo szybkim stworzeniu stosunkowo dużej sieci witryn. W tej sprawie mieliśmy rację. W ciągu tygodnia zgromadziliśmy całkiem solidną kolekcję partnerów.

(nawiasem mówiąc, kasai oznacza ogień po japońsku)

Utrzymywaliśmy również relacje z wieloma markami, od mojego czasu jako partner i od czasu Toni jako partnera i jej pracy z kilkoma dużymi stronami z kuponami i oszczędnościami w przestrzeni.

Wydawało się, że to był świetny mecz i przez krótki okres tak było.

Mieliśmy prawdopodobnie blisko 80 rozmów telefonicznych z firmami i sprzedaliśmy kilkanaście kampanii, których cena wahała się od kilku tysięcy dolarów do jednej kampanii za 15 000 dolarów. Sprzedaż kampanii za 2000 dolarów była równie ekscytująca, jak sprzedaż tej za 15 000 dolarów – to jak wygranie zaciętej gry.

Jednym z największych powodów Kasai było to, że chciałem sprzedać coś. Mając Plan posiłków o wartości 5 USD, chciałem dowiedzieć się, jak budować, sprzedawać i utrzymywać działalność związaną z subskrypcją (i tak zrobiliśmy, od pięciu lat!). Dzięki Kasai chciałem poczuć się bardziej komfortowo podczas rozmów sprzedażowych i nauczyć się sprzedawać. Uważam, że dzięki temu udało mi się sprzedać małe projekty startupom i średnim firmom (ale nie na poziomie przedsiębiorstwa). Zawsze jest więcej do nauczenia się, ale początkowy strach zniknął.

Dlaczego zamykamy Kasai Media

Przede wszystkim dlatego, że nie będzie na tyle duże, by zainteresować którekolwiek z nas. Takie firmy wymagają dużej aktywności. Wykonujesz dziesięć telefonów, dostajesz kilka telefonów uzupełniających i sprzedajesz kampanię lub dwie. Nie przeszkadzało mi tak wiele telefonów i tak niski procent sprzedaży, ponieważ chciałem więcej praktyki. Nie przejmowałem się porażką, ponieważ koncentrowałem się na procesie i nawet nie pamiętałem, że niektóre firmy po prostu naśladują cię.

Powodem numer jeden jest to, że nie zarobił wystarczająco dużo pieniędzy. Inne powody to fakt, że nie pracowaliśmy ciężej, aby zarobić więcej pieniędzy. 🙂

Zawsze pozostaje kwestia kosztu alternatywnego. Spędzanie czasu w Kasai oznaczało, że nie mogliśmy spędzać czasu na inne rzeczy. Po sukcesie Zlotu Sprzedawców i Wygranej Marki Go Toni prawdopodobnie nie byłaby w stanie tego osiągnąć, gdyby nadal spędzała czas na Kasai. To samo można powiedzieć o tym blogu io mnie.

Pomyślałem też, że fajnie byłoby prowadzić agencję, w której pracujesz z influencerami i dopasowujesz ich do marek. W związku z tym dowiedziałem się, że tak bardzo mi się to nie podobało. Nie lubiłem obiecywać jednej rzeczy, ale potem nie byłem w stanie całkowicie kontrolować porodu. Mogliśmy obiecać serię artykułów sponsorowanych, ale nie mogliśmy kontrolować ich wpływu.

Po kilkunastu kampaniach zdałem sobie sprawę, co sprzedawałem – nie było to więcej użytkowników dla startupu, brandingu czy czegoś takiego. Nadawałem swoją osobistą wiarygodność nowym startupom, gdy wchodziły w interakcje z blogerami zajmującymi się finansami osobistymi. Toni zrobiła to samo z tymi startupami z blogerami, z którymi była bliżej. Znamy niektóre z najpopularniejszych blogów w kosmosie, co dało startupom „in”.

Wszystko w porządku i dobrze, ale nie to, czego szukaliśmy.

Wreszcie, Kasai Media było fajnym biznesem do prowadzenia przez jakiś czas, ale ostatecznie jedyną rzeczą, którą budujesz, jest marka. Nie ma umów długoterminowych. Brak realnego kapitału. Zarabia tylko wtedy, gdy nadal prowadzisz rozmowy sprzedażowe, sprzedajesz kampanie, płuczesz i powtarzasz. Zasadniczo jest to wymiana czasu na pieniądze, a nie jest to gra, w którą jestem zainteresowany.

Zrobiliśmy obrót (trochę)

Nigdy nie poddawaj się całkowicie – mieliśmy mały zwrot.

Staliśmy się mini-spółką afiliacyjną, rejestrując sub-filie dla dwóch firm ankietowych (InboxDollars i Swagbucks). Wynegocjowaliśmy wyższą wypłatę i przekazaliśmy jej połowę naszym filiom.

Ciekawie było prowadzić to przez chwilę i chociaż przyniosło nam to trochę pieniędzy na lunch, było to po prostu więcej kłopotów, niż było warto.

Jakieś żale?

Nic. Myślę, że wiele się nauczyłem i to był dobry przykład na to, że „porażka” była naprawdę wygraną.

Jeff Bezos mówił kiedyś o tym, jak wykorzystuje ramy minimalizacji żalu w podejmowaniu decyzji – pod tym względem nie będę żałował, że nigdy nie założyłem takiej firmy. 🙂

Oto krótki film z Bezosem mówiącym o tym:

Zaznaczyłem „firmę influencer marketingową” na mojej liście rzeczy do zrobienia, miałem okazję pracować z Tonim (który jest niesamowity) i poczułem się komfortowo, prowadząc rozmowy sprzedażowe z firmami, których nie znałem. Zyski finansowe były bardzo skromne (nasz księgowy prawdopodobnie zarobił tyle samo, co my), ale miło jest zarabiać za naukę.

Szkoda, że ​​nie wszystkie moje porażki miał takie piękne srebrne podszewki!

click fraud protection